sobota, 30 czerwca 2012

Znów worek

Po obrusowych mękach, rzuciłam sobie na warsztat kilka mniejszych robótek. Zakładka do książki, etui do torebki, jakiś chustecznik. Wszystko "po raz pierwszy" więc krzywe, koślawe i niedopracowane. No ale ponoć człowiek uczy się na błędach, wnioski wysnułam i następne egzemplarze powinny się nadawać już do pokazania :) Póki co, pokazuję lniany woreczek, który zrobiłam dla odprężenia. Wciąż walczę z cieniowaniem i haftem łowickim. Podszewką jest poszewka na jaśka, którą zakupiłam jakiś czas temu właśnie z myślą o workach. Coraz dotkliwiej odczuwam brak maszyny, szycie ręczne jest bardzo mozolne i dało mi w kość przy pracy, którą pokażę w jednym z kolejnych postów (o ile się z nią uporam).