poniedziałek, 11 marca 2013

TUSAL 2013 vol. 3

Kolejna odsłona słoiczka. Tym razem sporo przybyło.


Torbowo



Przedstawiam moją pierwszą torbę na zakupy. Szyłam ją od podstaw na mojej stareńkiej maszynie. Jedynie aplikacje musiałam przyszyć ręcznie, ponieważ maszyna szyje tylko stębnówką i nie ma zygzaka. Największy problem miałam z tym, aby w miarę prosto zszyć uszy, przepchnąć gruby len pod stopką i nie złamać przy tym igły. Na szczęście się udało. Bardzo podobają mi się torby lniane z kolorowymi podszewkami, ale w tej jej nie wszyłam. Zamiast niej zastosowałam kryte szwy (bardzo chciałam przetestować ich wykonanie, a i tak nie miałam fajnego materiału, którego mogłabym użyć w charakterze podszewki).





Skoro mowa o torbach, to dorzucę jeszcze fragment piżamownika haftowanego w łowickie kwiaty, a właściwie jednej z jego dwóch kieszeni. Zdjęcie zrobione zostało jeszcze przed zszyciem elementów, chciałam je zachować aby w przyszłości uniknąć błędów popełnionych przy hafcie. Niestety fotki całości nie mam, ponieważ piżamownik zaginął podczas przeprowadzki. Nie mogę go odżałować :(.


Pozdrawiam śnieżnie

środa, 6 marca 2013

"Po trochu wyciągane z lochu"



Pustką wieje na blogu. Moja systematyczność nie istnieje, chyba muszę w końcu przestać się łudzić. Na swoje usprawiedliwienie mam zapalenie płuc, które trzyma mnie od 6 tygodni  i nie daje się ugasić, a które odbiera chęć do jakichkolwiek działań. I brak stałego dostępu do Internetu.  No ale dość marudzenia, do rzeczy.
Podczas ostatniej przeprowadzki, znalazłam zestaw do haftu, który dostałam na gwiazdkę od babci ponad 20 lat temu. Nie miałam na niego pomysłu w dzieciństwie, potem zarzuciłam haftowanie 
i upchnęłam prezent w ciemny kąt szafy.  Znalazłam teraz przypadkiem i wyciągnęłam na światło dzienne. Teoretycznie jest to zestaw serwetek, ale po zakończeniu roboty doszłam do wniosku, że poniższych 9 kwadratów zszyję w większy i zrobię coś na kształt patchworku. 



Do zagospodarowania zostały mi jeszcze takie:


Na pierwszym zdjęciu widać moje próby i kolejne podejścia do tematu, zdjęcie drugie przedstawia kwadraty różowe (na żywo róż jest bardziej intensywny niż jest to widoczne tutaj), z którymi kompletnie nie wiem co zrobić. Wszelkie sugestie mile widziane.

Pozdrawiam zaglądających :)